Kto wsiada ze mną do „Słonecznego”, pociągu niezbyt sympatycznego?
…
Stoi na stacji lokomotywa, lecz nie tak przyjemna, jak się nazywa.
Sławek pakuje swoje manatki, zajmuje przedział, prostuje gnatki.
Targają nim iście alkoholowe zapędy, nerwowy taki, aż trzeszczą mu zęby.
Nagle buch, para w ruch.
Najpierw powoli, rusza maszyna… za oknem stoi pewna dziewczyna.
Czarne ma włosy, przykro wygląda, spod byka Sławkowi się dziwnie przygląda.
Złowieszczy uśmiech zdobi jej twarz, nie wiedzieć czemu – myśli chłopak – przecież mnie nie znasz
W jednym wagonie siedzą kibole, lepiej nie podchodź, bo mają bejsbole.
Przejechali zaledwie kilometrów kilka, teraz w przedziale zaś ujrzał wilka.
Wściekły był całkiem, luzem puszczony, Sławek poczuł się osaczony.
Na upadłe anioły, co tu się dzieje … on już kompletnie traci nadzieję…
Wycieczka to była w pamięci zakamarki, przepełniona w wizje i różne koszmarki,
mroczna i bardzo fascynująca, oczywiście zabrakło w niej tytułowego słońca.
…
Zawieszeni gdzieś w czasoprzestrzeni, gdzie zegar nie wyznacza żadnych ram, pasażerowie podróżują przerażeni, a mroczne wizje nieustannie nawiedzają ich w snach.
…
Kończąc te moje nieudolne próby zareklamowania Wam treści „Słonecznego” w nietypowy dla mnie sposób, zapraszam do rozgoszczenia się w wagonach tego pociągu. Książka jest unikalna i jak widać dość inspirująca. Życzyłabym sobie czytać tylko takie powieści, które wychodzą poza schemat, łączą w sobie wiele koncepcji i czerpią garściami z innych dzieł. Odnajdziesz tu wiele motywów, mnie przywodziła na myśl m.in. zapętlony „Dzień świstaka”, reminiscencyjną „Opowieść wigilijną”, troszkę nawet przerażający na wskroś horror „Shutter – Widmo”. Stylistycznie i językowo bardzo polubiłam się z piórem autora, sprawnie skomponowana mieszanka wulgaryzmów z wybitną prozą nie przestaje mnie pociągać. Oczywiście trudno nie docenić humoru, który wypływa spomiędzy tego mroku, suchary i żarcik o szczepionce zawsze na propsie. Po dość monotonnym początku, historia rusza z kopyta, targają nami niezliczone wątpliwości, przeżywamy ze Sławkiem psychologiczną podróż w głąb siebie. W momencie kulminacyjnym dreszcz niepokoju nabiera na sile, napięcie nie maleje aż do finału. Psycho horror na najwyższym poziomie, klaustrofobiczny i weirdowy. Polecam bardzo, bardzo
Suspensowa ocena /5