Z okładki krzyczał do mnie żółty napis „absolutnie wyjątkowy gotycki thriller”….
💀(Ja zazwyczaj)💀
Widzę słowo „thriller”, czuję niemały dreszczyk. Zaczajam się, obserwuję, zaglądam na goodreads, robię podchody – bo to mój gatun… Ale tych thrillerów już tyle, że życia mi braknie by wszystkie przeczytać, a one wszystkie jednakowe. Jeszcze postoję.
Widzę słowo „gotyk”, już łapki mnie świerzbią. Nie wytrzymam, chyba zaraz zamówię. Nie ważne o czym to, przecież gotyk, ciary na samą myśl. No ale ile można o tych nawiedzonych chatach… Jeszcze pomyślę..
ALE LUDZIE, COMBO !! – gotycki thriller. Nie sprawdzam żadnych goodreadsów, rzucam się jak dzika i biere. Co mi zrobisz, przecież to na bank będzie hicior.
Na zboczu góry, w nieprzejezdnym, trudno dostępnym miejscu znajduje się stary gmach. Ogromny budynek niegdysiejszego szpitalu dla ludzi chorych dla gruźlicę. Skrywa on niezwykłe i brutalne tajemnice, został naznaczony morderczym piętnem. Spomiędzy zasp słychać echo duchów przeszłości. Historia pokrzywdzonych dusz nie pozwala dać o sobie zapomnieć. Tytułowe Sanatorium zostało obecnie przekształcone w luksusowe spa. Zewnętrzne baseny, sauny i zabiegi kosmetyczne, nowoczesne oszklenia i bajeranckie żyrandole kuszą dzisiejszych gości. Z dnia na dzień, podczas pobytu w tym przybytku zaczynają ginąć ludzie.
Autorka stworzyła niemalże namacalny górski, zimowy klimat. Mroźne powietrze muska po twarzy, a przechadzając się po deskach tarasowych wyczuwasz woń chloru z jacuzzi. Para unosząca się nad zbiornikami otula ciepełkiem. Wokół nic, tylko głusza i wszechobecna ciemność.
Pierwsze 200 stron to nieopadające napięcie, które budowane jest w sposób mistrzowski. Psychotyczne wizje głównej bohaterki i jej traumatyczne wspomnienia tylko potęgują stan niepewności i zamykają nas w klaustrofobicznej bańce lodu. W drugiej połowie historia zamienia się z czystego thrillera w kryminał, rzucamy się w pościg za brutalnym mordercą i doszukujemy się jego motywów działania. Kroczymy tajemniczymi przejściami, odkrywamy dokumentację mrożącą krew w żyłach, klimatyczne stare zdjęcia i … mój ulubiony motyw. Ale cii. Więcej nie mogę powiedzieć.
To jak, wpadniesz na relax w Sanatorium?
⛔⛔⛔⛔Spoilery:
- Zabieram jednego trupa za akcję z kopertą, lekko dla mnie od czapy – kto przeczyta niech się odezwie.
- Epilog – gdy wszystko już nabiera sensu, on wszystko rozwiał. Lubię takie zagrywki, ale tutaj mam wtf.
Ocena: 💀💀💀💀/5