Głównym motywem w „Usuwaczu” jest problem, który w naszym społeczeństwie wybrzmiewa na bardzo szeroką skalę – po pierwsze alkoholizm per se, jak również prowadzenie pojazdów pod wpływem. Fakt wsiadania do auta po wypiciu dwóch piwek, pełniejszej lampki wina, a nawet kilku głębszych dla wielu może zdawać się niczym poważnym, wszak jesteśmy w stanie „jakoś” do tego domu dojechać. Ileż wymówek już się słyszało, beznadziejnych prób wybielenia swojego zachowania. Alkohol towarzyszy nam podczas każdej celebracji, jest nieodzownym towarzyszem wielu spotkań, sporo osób nie czuje oporu, aby wsiąść do auta po jego zażyciu. Problem natomiast pojawia się, gdy uśpi on czujność na tyle, iż prowadzący straci panowanie za kierownicą, a na jego drodze pojawi się niczego nieświadoma, niewinna osoba. Głupia decyzja powoduje gwałtowne zakończenie życia innej istoty. Czyjegoś dziecka, rodzica, małżonka, dewastując tym samym psychikę osoby pozostawionej z poczuciem niewyobrażalnej niesprawiedliwości na ziemskim padole.
Kary przewidziane przez prawo są niewspółmierne, dlatego też Krystian Stolarz powierzył w swej historii wymierzanie sprawiedliwości Usuwaczowi. Likwiduje on wadliwe elementy, wykańcza tych, których jego zdaniem nie powinno być wśród reszty społeczeństwa. Pogrywa nie tylko z całym wydziałem kryminalnych, ale też wykazuje szczególne przytyki względem jednego z prowadzących sprawę policjantów. W pogoni za Usuwaczem przyjdzie im zagłębić się w głosy własnego sumienia i zrobić rekonesans swych uczynków walcząc z wewnętrznymi demonami.
„Usuwacz” to czwarta już powieść kryminalna, która wyszła spod pióra Krystiana Stolarza. Autor jest czynnym policjantem i jak sam opowiada, w swych historiach spisuje fikcyjne zdarzenia, przelewając na papier prawdziwe emocje, które towarzyszą mu od kiedy pełni służbę. Można tylko się domyślać, jak wiele prawdy skrywa się między wierszami, które z wydarzeń mogłyby mieć odwzorowanie w rzeczywistości. Czuć tutaj autentyczność i choć dialogi między bohaterami mogą wydawać się zbyt przerysowane, bardzo wulgarne, a sceny wyjątkowo brutalne, tak właśnie wygląda życie, nie wszystko w nim owinięte zostało w kolorowy papier dekoracyjny i posypane brokatem. Ciężko uwierzyć, by w świecie brut@lnych zbrodni, w mafijnym środowisku ludzie zwracali się do siebie w przesadnie kulturalny sposób.
Narracja prowadzona przez autora jest w sposób bardzo surowy, brak tutaj jakichkolwiek upiększeń i przebierania w półśrodkach. Dosadne opisy, wartka akcja, liczne dialogi i przede wszystkim realistycznie oddane działania funkcjonariuszy są największą zaletą „Usuwacza”. Krystian zakończył historię z impetem, bardzo doceniam finał, gdyż przewijający się tutaj wątek należy do jednych z moich ulubionych. Co więcej, akcja powieści ma miejsce na terytorium Zielonej Góry, dzięki czemu bardziej mogłam się wczuć w całokształt fabuły. Scena z wypadem do Palmiarni sprawiła, że w oczach zaszkliły mi się łzy. Polecam Waszej uwadze <3
Współpraca reklamowa z @proszynski.emocje