„Prawda nie zawsze wyzwala. Staje się ciężarem, ściąga na dno i niszczy. Czasem lepiej przełknąć kłamstwo niż zakrztusić się wymówkami.”
„Pogorzelisko” Przemysława Żarskiego, to druga część cyklu kryminalnego o podkomisarz Aleksandrze Lazar. Główna bohaterka od pierwszego tomu kreowana jest na silną, niezależną, totalnie oddaną służbie kobietę, której życie małżeńskie legło w gruzach, a kontakty z córką należą do znikomych. Choć jej powierzchowna hardość mocno tutaj wybrzmiewa, da się również odczuć, iż sporo problemów w jej obecnym życiu wynika z nieprzepracowanych traum z dzieciństwa. Będąc małą dziewczynką straciła w wyniku pożaru swoich rodziców, co odcisnęło piętno na jej psychice. W tym tomie przyjdzie jej rozkopać sprawę sprzed lat, wyciągnąć na światło dzienne wydarzenia mające miejsce w późnych latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku i tym samym dojść do sedna prawdy, która została skrupulatnie zatajona. Lokalne tajemnice i komunistyczne konszachty okażą się mieć ogromny wpływ na rodzinę samej Lazar. Kłamstwo jeszcze nigdy nie było aż tak nawarstwione. Przedzieranie się przez każdą kolejną warstwę przyniesie sporo cierpienia, by finalnie rozedrzeć czytelnicze serce na strzępy.
„Zło karmi się słabością, strachem i pozorami. Łamie kręgosłupy i przetrąca wartości.”
Moje pierwsze spotkanie z twórczością autora uznaję za jak najbardziej udane. Brodząc po pachy w wypchanym po brzegi obłudą „Grzęzawisku”, przyszedł czas na piekielnie emocjonujące „Pogorzelisko”, które uważam za jeszcze lepsze od pierwszego tomu. Wszystko tutaj zagrało -przede wszystkim historia kryminalna należy do niezwykle zawiłych, trudnych do odgadnięcia, a zarazem precyzyjnie skonstruowanych. Całokształt fabularny ma ogromne odzwierciedlenie w „Grzęzawisku”, więc szczerze zalecam czytanie w odpowiedniej kolejności, by żaden detal nie został pominięty.
Motywacje głównych bohaterów, (z którymi zdążyłam się bardzo szybko zżyć, nawet pomimo niespecjalnej sympatii do głównej bohaterki) wywodzą się z działań podjętych w pierwszej części i są poparte konkretnymi przykładami. Tym, co najbardziej urzekło mnie w prozie autora jest niezwykły sposób obserwacji otoczenia i oddania najbardziej szczegółowych opisów natury, czy świata zewnętrznego nie popadając tym samym w przydługie opisy i niepotrzebne przeciąganie fabuły. Akcja jest dynamiczna, tętno nieustannie podniesione, a chęć odłożenia książki na bok nie ma tutaj racji bytu.
Przemysław Żarski czuje swoich bohaterów, idealnie odwzorowuje narrację oczyma nastolatków i przelewa bagaż emocjonalny na barki czytelnika z każdą kolejna stroną, by finalnie zrównać go z ziemią przy scenie końcowej, „Pogorzelisko” sprawia, iż tracisz nadzieję na lepsze jutro. Zaczynasz doszukiwać się niesprawiedliwości w cierpieniu tych niewinnych. Odczuwasz ogromną pustkę w sercu, niemożliwą do wypełnienia. Zakłamanie człowieczeństwa i dysfunkcje społeczne dewastują wewnętrznie. Autor poddał swej analizie zaburzone relacje rodzinne, skupiając się na relacji ojciec-syn, co w moim uznaniu zrobił fenomenalnie. Przedstawiając różne modele rodzin z problemami, nakreślił smutek towarzyszący na dziecięcych buźkach, ich nastoletnie bunty, oraz perspektywy na przyszłość.
Współpraca reklamowa z @czwartastronakryminalu
Motywy i prezentacja serii: https://www.instagram.com/p/DCOjCYaNdYt/