🖤Patronat medialny Suspense_books🖤
Dziś pragnę zaprosić Was na przyjęcie, w którym wszystko pójdzie nie w tym kierunku, w jakim powinno. Stężenie nieprzyjemnych doznań wybije poza skalę, a poczytalność jej uczestników zostanie zakwestionowana. Nikt z nas nie chciałby być gościem na tego typu imprezie. Co więcej, nikt z nas nie chciałby znaleźć się na nim jako organizator. Panna młoda z piekła rodem. Rodzina z paskudnym bagażem wypełnionym kłamstwami i szalonymi zażyłościami sprzed dziesiątek lat. Koneksje międzyludzkie doprowadzające pana młodego do nerwicy, podgaduszki mącące w jego niespokojnym umyśle…
Zorganizowanie wesela w tzw. lesie wisielców, w owianej złą sławą wsi Bromierzyk (która swoją drogą jest lokalizacją autentyczną i legendy ją spowijające sięgają zamierzchłych lat),mogłoby okazać się całkiem eleganckim rozwiązaniem w czasach panującej inflacji. Dziwne więc, że mało kto się na to porywał… ale Kamil pragnąc zaoszczędzić choć trochę na tym wydarzeniu przymknął oko na głupie zabobony. Kto by się tam przejmował plotkami, potencjalnymi sam0bójcami i nietypowymi stanami, które miałyby ponoć dosięgać ludzi wkraczających w głąb lasu. I tak to się właśnie wszystko zaczyna…
„Spojrzał pod swoje nogi. Wydało mu się, że wciąż widzi kościaną biel obłego kształtu, fosforyzującą grozę.”
Nagłe ataki paniki, zabierające dech w piersiach wizje. Skądinąd nagle napierające dogłębnie irracjonalne podejrzenia względem członków rodziny, smsy o m0rdedrstwie znalezione w telefonie bliskiej osoby. Wszystko tu zdaje się iść niezgodnie z planem. Psująca się klimatyzacja sprawia, iż atmosfera w pałacu staje się duszna, a każdy gość zdaje się być podejrzaną jednostką.
Pan młody niczym po zażyciu grzybków ma zakrzywioną percepcję, surrealne wizje napierają na jego umysł, sprawiając iż wątpi w swoje jestestwo i wkracza w lawinę psychotycznych doznań, doprowadzając całokształt wydarzenia do groteskowego fiaska.
Przemysław Borkowski stworzył thriller w konwencji locked room balansujący na cieniutkiej granicy grozy. Zewsząd tu słychać grzmoty, czuć zapach przesiąkniętej, cmentarnej gleby. Tajemnice i klątwy wypełniają aurę narastającego niepokoju, cienie traumatycznej przeszłości wychodzą z zaniedbanych grobowców, a dawno utracone miłości poczują nowe nadzieje na świeży rozkwit. W rytm melodii „Windy do nieba” zatańczysz martwy taniec wśród zjaw i strzyg, a pozornie najszczęśliwszy dzień zamieni się w największy koszmar.
Autor tworzy niesamowicie klimatyczną prozę, której mroczne wydarzenia okrasza humorystycznymi i dość wulgarnymi dialogami. Groteska na najwyższym poziomie, dość sporo suchych żartów, międzygatunkowa konstrukcja i nieszablonowa, psychotyczna fabuła wypełniona dobrze nakreślonymi bohaterami. Gwarantuję, iż po przeczytaniu „Nocy poślubnej” pozostaniesz z posmakiem absyntu na języku i kociokwikiem pędzących, doprowadzających do szaleństwa myśli.
#reklama @czwartastronakryminalu
IG: suspense_books