Na tę książkę miałam chętkę od dawna. Mimo, że na naszym rynku dostępna jest od zeszłego miesiąca, zagraniczny bookstagram trąbi o niej od roku. Narobili mi na nią chęci, zachwalali, na piedestał stawiali. Obsypali nagrodami, na Goodreads dawali same wysokie noty. Jak tylko zobaczyłam, że dostępna jest polskie wydanie – oczywiście musiałam przeczytać jak najprędzej. Wydawnictwo Znak Crime w tym roku szaleje z suspensiarskimi premierami i co więcej – na przyszły rok ma przyszykowane równie czadowe tytuły! Jest na co czekać, ale ok – zmierzając do brzegu…
Mają rację wszyscy zachwalający, moi mili. „Nie to miejsce, nie ten czas”, to niesamowity thriller, w którym utarty schemat został zaburzony. Akcja zamiast postępować, zostaje pchnięta wstecz. Regresywny upływ czasu stanowić będzie nie lada gratkę dla fanów historii opierających się na motywie pętli czasowej. Jeżeli „Efekt motyla” trafił w Twoje serce – tak samo będzie z tą powieścią.
Pewnego jesiennego wieczoru, Jen, matka osiemnastoletniego Todda wyczekuje jego powrotu do domu. Gdy już się pojawia za oknem – nie jest sam. Stoi z nożem w ręku, by za moment pchnąć nim w swojego towarzysza. By zapobiec zbrodni, Jen dostaje szansę od losu i każdego ranka budzi się innego dnia. Niekontrolowanie cofa się w czasie, by przeżyć wszystko od początku, poprawić nieznany jej błąd i uratować syna przed popełnieniem mord3rstwa. Czy uda jej się odnaleźć ten moment? Jak długo to wszystko potrwa? Przekonajcie się sami – warto🖤
Kryminalna zagadka jest na najwyższym poziomie, pełno tu skomplikowanych koneksji. Angażuje czytelnika i nie pozwala się oderwać, ponieważ jak już uruchomisz maszynę cofającą czas – trudno ją zatrzymać. Pętla czasowa wciągnie cię niczym czarna dziura, będziesz szukać końca, a zarazem początku. Wydostanie się z tego labiryntu jest niezwykle trudne.
Warstwa obyczajowa z kolei zadziała nostalgicznie. Momentami w oku zalśniła łezka, a gardło było nieprzyjemnie ściśnięte. Kocham książki, dzięki którym zostaję w ten sposób potraktowana. Przed oczami jawiła mi się sentymentalna podróż przez moje trzydziestotrzyletnie życie przepełnione różnymi emocjami. Z perspektywy czasu inaczej na nie patrzę, żałując wielu zachowań. „Nie to miejsce, nie ten czas” pomimo inteligentnie skonstruowanej tematyki kryminalnej ma wydźwięk szalenie melancholijny, który sprawi, że przewartościujesz swoje priorytety i doświadczenia, poczujesz ogromną ochotę, by żyć pełnią życia i jeszcze bardziej docenisz swoich najbliższych. Każda chwila Twojej egzystencji jest równie ważna i równie cudowna – pamiętaj o tym, by się nią cieszyć wśród najważniejszych dla siebie osób.
(Post powstał we współpracy z wydawnictwem @znakcrime)