Lubisz książki, które wywołują lawinę łez i zrzucają na Ciebie ogromny ciężar emocjonalny?
Jeżeli tak, to koniecznie sięgnij po „Najbliższą rodzinę”, która to bez wątpienia złamie Ci serce. Książki traktujące o dzieciach zwykle poruszają mnie najbardziej. Pękam na samą myśl o tym, że cokolwiek mogłoby zagrażać tym niewinnym istotom, które to będąc w pełni zależnymi od dorosłych tak często zostają skrzywdzone. Czasami wystarczy chwila nieuwagi. Czasami wystarczy jeden nieodpowiedni ruch, by życie legło w gruzach.
Leila, to odnosząca sukcesy zawodowe kobieta. Nie ma swoich dzieci, niestety nie było jej dane zasmakować uroków płynących z macierzyństwa. Od najmłodszych lat opiekowała się swoją młodszą siostrą, a po tym jak zostały sierotami zatroszczyła się o to, by nikt ich nie rozdzielił. Zbudowała jej dom i do dziś dba o to, by niczego jej nie brakowało. Pomaga finansowo, jak również opiekuje się jej małym synkiem. Często z bólem serca, gdyż oddałaby wszystko, by zamienić się z nią rolami… Poczuć bliskość swojego własnego dziecka, móc zostać mamą.
Pewnego dnia zostaje poproszona przez szwagra o zawiezienie malucha do żłobka. Zapinają chłopca w foteliku, rusza w drogę…
Kilka godzin później na ich rodzinę spada lawina niemożliwej do zobrazowania krzywdy. Niemy krzyk, niekończąca się udręka, spazmatyczny płacz przeistaczający się w suche łzy niemocy, bezsilność z której nie ma jak się podnieść. Okazuje się, że Leila zapomniała o chłopcu, zostawiła go na parę godzin w nagrzanym w opór samochodzie. Oskarżona o spowodowanie jego śmierci zostanie postawiona przed długim i bolesnym procesem sądowym. Na wierzch wypłyną wszystkie jej i od dawna skrywane tajemnice rodzinne. Przejmującym odkryciom nie będzie końca.
Czytając „Najbliższą rodzinę” przebrniecie przez pełen emocji proces sądowy. Zostaniecie postawieni przed dylematem, w głowie będą buzowały Wam wszelkiego rodzaju negatywne myśli. Jak wiele bylibyście w stanie zrobić dla swoich bliskich…
Zakończenie jest nie do ogarnięcia 💔