Lubicie książki w których główny bohater jest popapranym psychopatą, którego od pierwszych stron nienawidzisz całym sobą? Ja uwielbiam. Ta pozycja to sto procent tego, czego wymagam od thrillerów psychologicznych.
Cordelia Russel to parszywa egoistka krocząca przez życie dosłownie po trupach do celu. Jedyne pozytywne uczucie jakie jest w stanie odczuwać to miłość do ojca, który całe życie ją faworyzował i wmawiał, iż jest nadzwyczajna. Krzywdził przy tym pozostałych członków swojej rodziny, zarówno psychicznie jak i fizycznie, na co ona, jako mała dziewczynka reagowała nad wyraz ochoczo i mu wtórowała. Kłamczucha, podstępna egocentryczka i najbardziej tragiczna postać z jaką było mi dane do tej pory się zmierzyć.
W dzieciństwie nabawiła się emocjonalnych blizn, które zamiast się goić, rozrastały się i przeniknęły aż do szpiku kości. Całe jej życie to istny dramat, każde wydarzenie ciągnie ją coraz głębiej na dno. To ona kieruje swoim losem, ona jest panią swojego życia, zarządza nim najgorzej jak tylko się da, a w imię swojego własnego dobra krzywdzi wszystkich wokół.
Rewelacyjny thriller psychologiczny o braku matczynych uczuć, emocjonalnym marazmie, życiowym nieszczęściu. Autorka jest mistrzynią kreowania psychopatycznych bohaterek wzbudzających odrazę i pogardę ze strony czytelnika. Okraszona klimatycznymi wierzeniami ludowymi, wyspiarskimi Irlandzkimi przypowiastkami przyprawiającymi o gęsią skórkę, ta historia doprowadza do obłędu. Zakończenie na medal, totalnie niespodziewane- takie dreszczowce to ja szanuję! Od razu zamówiłam sobie kolejną książkę tej autorki, bo nie chcę się z nią rozstawać – trafiła na listę moich ulubieńców👌