Do tej pory czytając reportaże o tematyce paranormalnej natykałam się głównie na stanowisko, które utwierdzało w przekonaniu, iż byty pozagrobowe są częścią naszej egzystencji. Niezależnie od tego, czy jesteśmy osobami wierzącymi, nawiedzenia i opętania ponoć mają miejsce, a to czy będziemy mieli sposobność dowiedzieć się o tym na własną rękę, zależy od tego, czy postanowimy je przywołać…
Autor niniejszej książki ewidentnie przyjmuje tezę, iż duchy, czy nawiedzone miejsca, to totalna bujda i postanowił poświęcić sporą część życia na udowodnienie swoich racji. Przemierzając Stany Zjednoczone wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu miejsc owianych nawiedzoną sławą przedstawia nam upiorne opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie przez mieszkańców danych rejonów. Większość z nich prezentuje jako lokalne legendy, aczkolwiek zawarł tu również sporo popularnych przypadków takich jak ten, znany nam jako Amityville Horror.
Próżno tu szukać opowieści z dreszczykiem, książka to raczej praca poświęcona faktom historycznym, smaczkom popkulturowym, ciekawostkom nawiązującym do danych domniemanie opętanych przypadków.
Dickey zagląda przez okna przerażających szpitali psychiatrycznych, wygrzebuje tajemnice diabelskich cmentarzysk, przemierza nawiedzone lokalizacje osadzone na szczątkach wiosek rdzennych mieszkańców Ameryki. Wszystkie opowieści są stricte powiązane z tragediami, a (nie)obecność duchów tłumaczona jest przez niego bardzo szczegółowo i dogłębnie. Demaskuje sztuczki marketingowe, podważa legendy, obdziera wierzących z nadziei w odwiedziny przez bliskich po śmierci.
Bardzo ciekawy reportaż, warto go przeczytać i poznać racjonalny punkt widzenia.,
(We współpracy z Wydawnictwem Literackim)