Uważaj na siebie. Gdy wiatr hula, diabelska aktywność jest wzmożona.
Włochaty, rogaty czart czai się za rogiem. Spogląda swoimi czarnymi oczętami, postukuje pazurami w rytm bijących serc malutkich niewiniątek. Dzieciaczków, które padną jego ofiarą jako zapłata za zawarty przed laty pakt.
Wierzysz w demony, czy też nie – proza Anny Musiałowicz zadziała na Twoją wyobraźnię. Swoimi bogato zdobionymi zdaniami autorka wprowadza mistyczną atmosferę, w której wiejskie legendy przybierają rzeczywisty wymiar.
Główna bohaterka, kilkuletnia Asiula spędzając wakacje na wsi u swoich dziadków przypominała mi moje własne dzieciństwo. Wróciły wspomnienia – poranne wizyty w kurniku w poszukiwaniu jeszcze cieplutkich jajek, zapach świeżo skoszonej trawy, przesiadywanie pod lasem z kuzynostwem, pajda z masłem do ręki i powrót do domu po nastaniu szarówki. Podróż sentymentalna okraszona dreszczykiem, historyjkami sprzedawanymi przez starsze koleżanki przy wieczornym ognisku, albo „w bazie”. Ale cóż począć, gdy te wymyślone straszki okażą się być prawdą?
Stustronicowa opowieść, która przeniesie Cię na wieś, otoczy błogą, spokojną aurą… Lecz nagle zawieje wiatr, przyniesie burzę i deszcz martwych ptaków, który wywoła w Twoim samopoczuciu totalne spustoszenie.