
Zacznę od najważniejszej kwestii – chociaż tytuł i okładka sugerują inaczej, zaświadczam Wam, iż książka ta jest thrillerem. Od pierwszych stron wciąga i hipnotyzuje, szokuje i oburza, nie mogłam się od niej autentycznie oderwać. Jest to jedna z niewielu książek, które przeczytałam w jedno popołudnie (nie czując absolutnie presji czasu, nie musiałam jej czytać „na już”). Zwyczajnie tak mnie zaintrygowała, że nie mogłabym jej odłożyć nieskończonej.
Nastoletnia dziewczynka od początku stawia nas przed poważną tematyką, jaką jest molestowanie seksualne ze strony swojego dziadka. Obleśne sceny przyprawiają o dreszcze, a zmrok wywołuje uczucie niepokoju. Z dnia na dzień jej życie przewraca się do góry nogami, poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa rozpadają się w drobny mak. Tajemnice rodzinne wypływają na światło dzienne, bańka szczęśliwej familii pęka.
Gdyby tylko dokonać edycji tekstu, napisać bardziej z polotem.
Poprawić błędy….
Usunąć wszystkie powtórzenia…
Niestety, nikt tego nie zrobił, a wspaniały thriller pomimo ciekawego pomysłu zginął wśród innych nieznanych tytułów.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki @jasminowaksiazka, która zorganizowała #booktour.