💀Ile sekretów mogą skrywać mury opuszczonych pałaców?💀
Przechadzając się korytarzami budynków, które swoje lata świetności mają już dawno za sobą, zawsze towarzyszy mi nieodparte poczucie zadumy nad tym, cóż takiego odbywało się za zniszczonymi, ogromnymi drzwiami danego pomieszczenia. Jakie tajemnice nie wyszły spod zawalonych już dachów. Zostały zasypane stertą gruzu i pogrzebano je wraz z tymi, którzy danym sekretem władali.
Budynek ze zdjęcia,zwany Pałacem Sam0bójców, zdaje się nosić znamiona nadzwyczaj enigmatycznego. Owiany mroczną legendą, spowity mgłą tajemniczych s@mobójstw, nie tylko przyciąga oko każdego pasjonata urbexu swoim zrujnowanym pięknem, lecz również poszukiwaczy tajemnic sprzed wielu lat.
„Niech pan popłynie na wyspę. Ona tam jest”. Eleganckie kobiece pismo na karteczce skrywało w sobie sporo niepokoju, jednak to wszystko zaczęło się lata wcześniej… W 1986 roku, gdy piętnastoletnia Justyna miała dotrzeć do ekskluzywnej niegdyś willi, w której wypoczywali komunistyczni, wysoko postawieni oficjele. Pogoda zaczęła działać na jej niekorzyść, nastawała wieczorna szaruga, raz po raz leśną ciszę przecinało krakanie wron. Gdy dotarła do bram pałacu, okazało się, iż prawdopodobnie gospodarz jest nieobecny.
Następnie dziewczyna rozpłynęła się w powietrzu…👀
Narracja prowadzona jest w kilku ramach czasowych, jednak drugim głównym okresem jest rok 2005, w którym dochodzi do odnalezienia zwł0k nieznanej nikomu kobiety. Camping w Dobrowoli zamienia się w scenę zbrodni, a oficer Piotr Werner zrobi wszystko, by doprowadzić do finału nie tylko niniejsze, świeżo wszczęte śledztwo, lecz również postara się dokopać prawdy w zaginięciu sprzed lat.
„Uzdrowisko” stanowi drugi tom serii o oficerze Wernerze. „Zło w Cmentarnej Górze” (tom 1) przesłuchałam w formie audio na Legimi i przyznam, że było to wyjątkowo długie słuchowisko, wypełnione mnogością postaci i wątków, oraz … wisielców, niczym w pałacu ze zdjęcia💀
Drugi tom, czyli „Uzdrowisko” jest zdecydowanie krótszą powieścią kryminalną, po którą przede wszystkim można śmiało sięgnąć bez znajomości poprzedniego tomu. Po zapoznaniu się z obiema historiami stwierdzam, iż autor ma ogromny potencjał i idealnie sprawdziłby się w powieściach grozy. Klimat czyhającego zła tworzy w sposób wyjątkowy, można wręcz momentami poczuć się, jakoby akcja miała zmierzyć w kierunku zjawisk paranormalnych, a czarna magia niejednokrotnie nasuwa się na myśl. Bohaterowie jawią się niczym piekielne czorty, a tytułowe uzdrowisko wypełnione jest demonicznym kurzem i posępną aurą.
Przez narrację płynie się lekko, lecz ze względu na liczne postaci i przeskoki czasowe zalecałabym raczej lekturę, aniżeli słuchanie audio. Warto czasem się zatrzymać, przewertować, by dokładnie umiejscowić daną akcję i przypisać odpowiednie nazwisko do poszczególnego imienia.
Osadzenie fabuły w latach komunizmu z pewnością urozmaiciły całokształt odbioru, a tajemnice skrywane wewnątrz hermetycznego środowiska nabierały wydźwięku z każdą stroną.
Wydanie „Uzdrowiska” zostało wzbogacone ilustracjami na początku każdego rozdziału, dzięki czemu papierowy egzemplarz wyjątkowo cieszy oko.
„Gdy jesteśmy dziećmi świat dookoła przybiera monstrualne rozmiary. Kiedy dorastamy, wszystko maleje się i kurczy.”
Współpraca reklamowa @wydawnictwomova