
„Stella. Pragnienie wolności” Adriana Bednarka, to kontynuacja trylogii o charakternej pr0stytutce, która to permanentnie ładuje się w jakieś kłopoty. Te oczywiście nie biorą się znikąd, ani nawet z samego faktu wykonywania najstarszej profesji na świecie. Faktem jest również, że drugi fach, który Stella ma w ręku, to m0rdowanie. Z zimną krwią. Seryjnie. Znana jako lokalna brzytwiarka, władająca swoją bronią w niezwykle sprawny sposób, potrafi unicestwić w mgnieniu oka. Cicho się ewakuować i zniknąć bez śladu. Udało się to już wiele razy, jednakże teraz coś poszło nie po jej myśli i znalazła się w potrzasku. Zamknięta na oddziale psychiatrycznym, bez możliwości wyjścia na wolność, próbuje manipulować osobami u władzy. Kokietuje, uwodzi, wzbudza pożądanie. Niestety, mężczyźni zdają się być nieczuli na jej urok, przez co nadzieja na wydostanie się z tego „łagru” gaśnie w oczach…
Trzecia część przygód hardej i kontrowersyjnej Stelli, to thriller psychologiczny z szeroko rozrysowaną warstwą obyczajową, okraszoną sporą dozą erotyzmu. Sceny łóżkowe przewijają się tutaj w podobnych proporcjach do poprzednich tomów, aczkolwiek mniejszy nacisk został położony na rozlew krwi. Autor przyzwyczaił nas do brutalności, której tutaj również nie szczędził, ale w porównaniu do Stelli z przeszłości, ta obecna więcej rozmyśla, knuje, manipuluje, a nawet podkochuje się co nieco. Jej losy są niebywale nieprawdopodobne, kobieta wyrasta już niemal do rangi superhero, co wywołuje masę sprzecznych emocji, ale wciąż dostarcza sporo wrażeń i czystej rozrywki.
Z jednej strony jej kibicujemy, bo w sumie przeszła w swoim życiu piekło, będąc m.in. zmuszaną do niechcianych stosunków już od młodzieńczych lat. Wykorzystywana przez najbliższych nie zna innych metod na brnięcie po swoje, osiąga cel po trupach. Dosłownie. Z drugiej zaś strony niejednokrotnie wkurza nas swoim zachowaniem, wiecznym podpijaniem małpek, pozorną bezemocjonalnością.
Jeżeli lubisz książki o silnych kobietach, ta seria idealnie wpasuje się w Twój gust i sprawi, że poczujesz zapach krwi pomiędzy wersami. Kto wie, w jaki sposób odczytasz intencje głównej bohaterki. Być może Cię zirytuje, a może będziesz się z nią utożsamiać… Bez wątpienia nie zostaniesz pozostawiony bez jakichkolwiek rozmyślań na jej temat, bo co, jak co – ale koło Stelli nie da się przejść patrząc nań obojętnym wzrokiem.
Współpraca reklamowa @wydawnictwo_novaeres @wydawnictwo_zaczytani


