Myślicie, że da się kogoś jednocześnie kochać, a zarazem nienawidzić?
Senne wioski przyprószone pierwszym śniegiem…
Kręte górskie drogi, malownicze krajobrazy…
Seryjny morderca grasuje w Kotlinie Kłodzkiej, która to stanowi niesamowicie wdzięczną scenerię do osadzenia tego typu opowieści. Zabito i nietypowo naznaczono symbolem gwiazdy dwie pozornie obce sobie kobiety.
Symbolika, religijny motyw, rytualny morderca…
Okultyzm na polskiej scenie malarskiej, magia…
Główna bohaterka – młoda, piękna policjantka Karina, wraz ze swoim partnerem (nie tylko na stopie zawodowej) podejmują się odnalezienia sprawcy. Nową bohaterką, która pojawiła się w tym tomie i zdecydowanie wprowadziła powiew świeżości jest psycholog Klementyna. Dość charyzmatyczna postać, która od samego początku zaskarbiła sobie moją przychylność, w porównaniu do uprzednio wymienionego duetu.
Autorka w dużej mierze skupiła się na opisaniu relacji międzyludzkich. Chory układ zawarty między policjantami jest dla mnie nie do zaakceptowania, nie do zrozumienia. Gość jest najobrzydliwszym typem jakiego w życiu było mi dane spotkać w literaturze. Ogólnie nie mam nic przeciwko negatywnym postaciom, ale Aleks jest dla mnie oblechem nie do ogarnięcia – zwyrodniały psychol i maniakalny zboczeniec. Pomimo usilnych prób nagromadzenia w sobie złoży empatii, ten układ jest dla mnie zwyczajnie niesmaczny…
Drugi tom z serii o Kotlinie Kłodzkiej, to zdecydowanie dobry krok autorki w kierunku mroczniejszej literatury. Określiłabym ten gatunek jako delikatny kryminał z szeroko rozbudowanym tłem obyczajowym, okraszonym elementami grozy (te w moim odczuciu najlepiej się tutaj zaprezentowały). Mistyczny i złowieszczy obraz przedstawiający las zdaje się żyć. Czy to złudzenie optyczne, pijackie omamy, a może wszystko ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Nie sposób nie zauważyć, iż widać w tej prozie ogromny progres, przyjmowanie do siebie uwag czytelników. Przede wszystkim, pomimo faktu, że historia nadal należy do tych bardziej skondensowanych, na plus oceniam jej rozwinięcie, w porównaniu do jeszcze krótszego, pierwszego tomu.
Oczywiście muszę się również do czegoś przyczepić, ale pamiętajcie – to tylko moje skromne zdanie. Zbyt wiele uwagi zostało w tej książce poświęconej relacjom seksualnym, fizyczności bohaterów. Skłaniałbym się w przyszłości do minimalizacji powtórzeń opisu wyglądu zewnętrznego, a wnikliwszej analizie psychologicznej.
Nie sposób również nie porównać tej serii do starego, dobrego Lipowa. Klementyna i blady człowiek albinos cały czas przywodziły mi na myśl tamtą serię.
💀💀💀💀
Trzymam kciuki za dalszą twórczość i poproszę więcej grozy, bo te elementy miały największy potencjał!
Zakończenie niespodziewane, druga połowa trzymała w napięciu, nie mogłam się oderwać.
💀💀💀💀
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce @ina_nacht ❤️