Słyszeliście kiedyś o prozopagnozji?
Jest to zaburzenie percepcji wzrokowej, polegające na niezdolności rozpoznawania twarzy znajomych, lub widzianych już wcześniej osób. Czasami zaburzenie obejmuje również niemożność rozpoznawania wyrazów emocji, które dana twarz przedstawia. Adam, główny bohater książki o której chciałabym Wam dziś opowiedzieć, cierpi właśnie na to schorzenie…
„Enjoy the stories of other people’s lives, but don’t forget to live your own.”
„We are all too busy looking down to remember to look up at the stars.”
Małżeństwo przechodzące kryzys postanawia wyjechać na weekend za miasto, by na nowo wskrzesić iskrę pożądania i zbliżyć się do siebie. Ostatnie dni nie były dla nich łaskawe, oddalili się emocjonalnie, każde z nich ma swoje za uszami. Stara, opuszczona kaplica w której dziwnym zbiegiem okoliczności zarezerwowali nocleg, przyprawia ich o dreszcz niepokoju. Wszystko wydaje się być pokręcone – pomieszczenia są zaaranżowane jak ich własne, zza okna spogląda para obcych oczu, wiatr zdaje się szeptać ich imiona, a małżonkowie nie ufają sobie nawzajem. Z pewnością ktoś tutaj odgrywa rolę swego życia, tylko kto?
Intryga małżeńska, gra pozorów, sieć skołtunionych kłamstw. Fascynująca przeprawa przez życie kobiety i mężczyzny, napisana w kilku ramach czasowych, przepleciona corocznymi, rocznicowymi listami. Historia pełna symboliki i uczuć – tych rozkwitających, gasnących, jak również zakazanych. Opowieść niosąca multum przesłań, skłaniająca do zastanowienia się nad własnym życiem, docenieniem najbliższych.
Alice Feeney to bez dwóch zdań jedna z moich ulubionych autorek thrillerów psychologicznych. Jej książki głównie skupiają się na emocjach, relacjach międzyludzkich, życiu w społeczeństwie, szczególnie gdy w wyżej wymienionych pojawia się jakikolwiek feler. Feeney niczym najlepszy psycholog potrafi wniknąć w psychikę głównych bohaterów, przedstawiając ich wady i zalety. Żadna postać w jej książkach nie jest nijaka, do każdej z pewnością zapałacie określonym uczuciem – nienawiścią, sympatią, współczuciem… Uwielbiam książki w których autor kreuje ludzi z krwi i kości, a splot wydarzeń jest jak najbardziej realny, sensowny, a zakończenie idealnie spina całość. Wisienką na torcie w wydaniu anglojęzycznym są smaczki językowe, ciekawe słówka wkomponowane w całość książki, niebanalne frazy, powiedzonka. Okładka krzyczy „Soon to be a Netflix series” – ja czekam z niecierpliwością. Wam polecam z całego serca (mam nadzieję, że polskie wydanie pojawi się jak najprędzej, a jakość tłumaczenia idealnie odwzoruje oryginał). Tymczasem, zainteresowanych zachęcam do sięgnięcia po papierowy egzemplarz, lub wersję audio, która jest dostępna i fantastycznie zrealizowana na @storytel.pl. Za swój egzemplarz dziękuję @dzikuskareads ❤️ Wiesz co Suspensowa lubi najbardziej!
Ocena: 💀💀💀💀💀/5