„Prawy zabójca” Hakana Nessera, to dziewiąty tom serii kryminalnej o inspektorze Gunnarze Barbarottim i jego partnerce Evie Backman. Stanowi on jednocześnie moje pierwsze spotkanie z twórczością tego szwedzkiego
autora i choć nie miałam styczności z poprzednimi poczynaniami głównych bohaterów cyklu, bez wątpienia lektura była dla mnie wysoce satysfakcjonująca i zachęciła po to, by sięgnąć po inne tytuły z dorobku Nessera.
Opowieść zaczyna się, gdy były sportowiec, pracujący aktualnie jako wuefita szkolny postanowił zamówić do domu dostawę pizzy
Niestety, nie było mu dane jej skosztować, a jednocześnie zerwać postanowienia danego swojej nowej ukochanej, które odnosiło się do niejedzenia tego typu potraw
Gość ginie na miejscu (akurat jadłam pizzę podczas tej akcji, więc wyobraźcie sobie mój poziom wczucia tematem, skojarzenia dożywotnie gwarantowane). Na scenę zbrodni wkracza nasz główny bohater serii i zaczyna prowadzić dochodzenie opierając się wyłącznie o pozostawione poszlaki, których niestety jest niewiele. Niebawem dochodzi do kolejnego m0rderstwa, dokonanego na kolejnym mężczyźnie, co sugeruje działania seryjniaka.
Bardzo szybko poznajemy naszego sprawcę, jego motywację i sposób działania, co w tym wypadku jest dość nietypową formą narracji detektywistycznej. Nesser dwutorowo prowadzi nas poprzez szlak działań, zarówno osoby odpowiedzialnej za przewinienia, jak również inspektora kryminalnego. Nie ukrywam, te pierwsze o wiele bardziej mnie interesowały – młodociany punkt widzenia, jak również wszelkie myśli, które kotłują się w głowach dzieciaków niezwykle mnie intrygują. Fascynacja nauczycielką, której pewne słowa zdają się mieć na chłopaka ogromny wpływ, jego alienacja społeczna, niedostosowanie, jak również problemy rodzinne odcisną piętno na niewykształconym jeszcze kompasie moralnym.
. Autor stawia czytelnika w niewygodnym położeniu, zmuszając go do rozważenia problemu, jakim jest słuszność popełnionej zbr0dni. Czy m0rderstwo w imię dobra jest słuszne i może zostać wytłumaczone?


Ciekawym zabiegiem okazał się również zastosowany motyw nastoletniej miłości, wypełniony licznymi konfabulacjami, tragizmami i żądzą. Pragnienie posiadania bratniej duszy w tym wypadku zadziałało z impetem. Relacja nastolatków dopełniła zagadkę kryminalną wrażeniami natury emocjonalnej i osnuła fabułę niesamowitą dozą dramaturgii, psychopatii i tajemniczości.
„Prawy zabójca” jest dla mnie powieścią kryminalną z najwyższej półki, w której niczego nie brakuje. Kompletna pod każdym możliwym aspektem, idealnie zbalansowana na wielu płaszczyznach. Ode mnie kryminalne 10/10.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Czarna Owca

