Po genialnym „Dzienniku pokojówki” (któremu swoją drogą również miałam przyjemność patronować), „Naszym idealnym małżeństwie” (idealna lektura do łyknięcia na raz!), oraz niesamowicie klimatycznym „Miasteczku Twin Falls” nadszedł czas na najnowszy thriller Loreth Anne White pt. „Pamiętnik mojej siostry”. W twórczości autorki zakochałam się od pierwszego zaczytania, kreuje ona niesamowitą aurę tajemniczości i za pomocą wysoce angażujących treści wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Niezaprzeczalnie mogę ją nazwać „swoim pewniakiem”, gdyż nie tylko każdą kolejną powieścią spełnia moje oczekiwania względem gatunkowym pod wieloma względami, lecz również zaskakuje mnie coraz to ciekawszymi zabiegami, stosowanymi na kartach swoich historii.
Współpraca reklamowa z @wydawnictwomando

Tym razem największym plusem najnowszego dreszczowca L. A. White, łączącego w sobie elementy thrillera i kryminału jest podkręcenie poczucia niepewności do tak gigantycznego punktu kulminacyjnego, w którym jesteśmy przekonani o swojej racji i mniemanej przewidywalności dalszych treści, że wyciągnięcie na wierzch kolejnych rewelacji przez autorkę niemalże nas policzkuje i powoduje poczucie klęski i upadku. No jak ona mogła nam to zrobić?
Cały czas myślimy, że odpowiedź mamy na wyciągnięcie ręki, a historia toczy się wręcz zbyt wolno, byśmy mogli coś przeoczyć. W przeczuciu nieomylności przewracamy kolejne kartki, przyspieszamy tempo, podkręcamy ciśnienie na najwyższe obroty, akcja się rozwija i przenosi nas co rusz w przód i w tył. Prezentowana jest z wielorakich perspektyw, mielona na kilka sposobów, by finalnie zobrazować ten sam punkt dramatycznych wydarzeń widziany oczami różnych osób.
Co jest ciekawe – polski tytuł może wydać się dość enigmatyczny i zadziwiać, gdyż przez długi okres z żadnym pamiętnikiem w trakcie lektury nie mamy styczności. Tutaj warto napomknąć o tytule oryginału tj. „The Unquiet Bones”, który wybrzmiewa swym znaczeniem w fabule od samego wejścia. Nic nie jest pogrzebane na zawsze, a ciało zakopanej przed pięćdziesięcioma laty pod górską kapliczką denatki, wcale nie zostało dozgonnie uciszone. Kości kobiety powiedzą nam prawdę o wydarzeniach sprzed dekad i rzucą światło na to, co dzieje się w teraźniejszości.
Niewinne nastoletnie miłostki, zaloty i zdrady. Typowe dziecięce wzloty i upadki, kłótnie, pierwsze imprezy, dążenie do popularności i akceptacji wśród rówieśników. Grupa przyjaciół, która pewnego dnia zostanie zderzona z błędami popełnionymi w przeszłości, będzie musiała zawierzyć w siłę przysięgi złożonej przed laty. Kwestią podlegającą wątpliwości jest fakt, czy któreś z nich się nie złamie i nie zwróci przeciwko reszcie ekipy. Szóstka z Shoreview – teraz już są dorosłymi osobami, z rodzinami, karierą i mają zdecydowanie zbyt wiele do stracenia…
Detektyw wydziału zabójstw Jane Munro, kobieta po przejściach, przeżywająca traumę po tragicznym zaginięciu męża podejmuje się zadania i spróbuje rozwikłać sprawę tajemniczych zwłok. Choć sama nie może udźwignąć się po stracie ukochanej osoby, uczestniczy w spotkaniach grup wsparcia i pogrąża w smutku. Kobieta ma nadzieję, że rozwiązanie zagadki przyniesie rodzinie dziewczyny wyczekiwaną ulgę, co można poniekąd odczytywać jako jej wewnętrzne pragnienie odnalezienia własnej zaginionej miłości, oraz mocnej potrzeby zatracenia się w obowiązkach służbowych, kosztem rozpadającego się życia prywatnego. W dążeniu do zamknięcia sprawy, którą jest równie jednoznaczna utrata bliskiej osoby, Jane zatapia się bez reszty i szuka wytchnienia od wewnętrznych wątpliwości kotłujących się w jej niespokojnym umyśle.

Ze strony kryminalistycznej autorka prezentuje nam fenomenalnie przeprowadzone dochodzenie, dociekliwe zachowania głównej bohaterki, jak również jej nemezis w postaci wychodzącej przed szereg dziennikarki. Dostajemy tu bardzo ciekawy wątek saponifikacji szkieletu, czyli jakoby zmumifikowanych szczątków ludzkiego ciała.
Loreth Anne White jest uważną obserwatorką otoczenia. Nie tylko potrafi nakreślać tło obyczajowe niezależnie od okresu, w którym rozgrywają się wydarzenia spisanej przezeń historii, ale również psychologiczne rozważania i motywacje swoich postaci. Niezależnie od tytułu, po który byście nie sięgnęli, Loreth Anne White przeniesie Was w świat przepełniony ludzkimi problemami, brudnymi żądzami i tajemnicami, których rozszyfrowanie nie jest wcale tak proste, jak byście się spodziewali.

