Thriller psychologiczny, którego przesłanie mogłoby brzmieć: „psychoza kryje się wewnątrz nas, wynosimy ją zaburzonej rodziny, traumatyczne doznania ją potęgują, zatruwają umysł, a najmniejsza iskierka zła z którą mamy styczność może doprowadzić do totalnej destrukcji”.
Nasze małe uszczypliwości, złośliwości, chamstewka… okrucieństwa. Świństwa, których tak chętnie dopuszczamy się w stosunku do innych ludzi, głównie najbliższych – czy to słowem, czy uczynkiem. Niewinny akt, lekkie dopieczenie, które może zmienić tor zdarzeń, pokierować życiem w nieodpowiedni sposób. Może wpłynąć na psychikę innych ludzi, na ich dalsze losy. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wystarczy jeden ruch, aby wywołać efekt domina z dalekosiężnym rozmachem.
Rodzinka na pozór normalna, ale ostro zaburzona. Relacje chore, zakłamane. Od nadmiaru nienormalności w relatywnie normalnych i codziennych sytuacjach można dostać zawrotów głowy.
Historia pewnej pięcioosobowej rodziny, nasączona złem, przemocą, zemstą, psychicznym znęcaniem. Rodziny, której członkowie raz po raz odchodzą, odsuwają się od siebie nawzajem. Od pierwszej strony stajemy w obliczu śmierci jednego z trzech braci, jednak zagadką pozostaje fakt jego tożsamości. Który z nich znajduje się w trumnie? Pozwólmy każdemu z nich przedstawić opowieść ze swojej własnej perspektywy.
„Our Little Cruelties” to thriller opowiedziany w sposób trzymający w napięciu, ze zmianami narracji i przeskokami czasowymi. Można odnieść wrażenie – mało thrillera w thrillerze, z czym często spotykam się w opiniach na temat książek z tego gatunku. Pamiętajmy, on rządzi się swoimi prawami. Tutaj na piedestale stawiane są (tak jak sama nazwa wskazuje) wewnętrzne, psychologiczne rozterki bohaterów. Traumy. Omamy. Zaburzenia, które mu towarzyszą, ich pochodzenie i wpływ na całe życie. Wszelkie okrucieństwa natury ludzkiej. Czasami nawet te małe, znikome, acz nieziemsko owocne w swe skutki. Intryga też oczywiście musi być- i jest.
Moim zdaniem autorka jest wirtuozem tego gatunku, jak mało kto. Skrzywiona psychika rodzicielek to konik Liz Nugent, jednak za każdym zaburzeniem kryje się tajemnica. Macie ochotę ją poznać?
A na koniec cytat, który powalił mnie na łopatki swoim okrucieństwem. A to tylko wycinek…
„’Mum?’
’What?’
„Why do you always tell me the bad stuff?’
„What do you mean?”
„You tell me secrets all the time, but they are always about nasty things, about that young girl and her baby dying in the grotto and about us not having enough money last year.”
Her mouth turned to a sneer. ’ I do not know, maybe I tell you because you don’t deserve any good news. Did you ever think about that?'”
Mam nadzieję, że książka zostanie prędko przetłumaczona i wydana na polskim rynku przez @wydawnictwowielkalitera, by każdy z Was mógł ją przeczytać.
Za fascynujący #buddyreading dziękuję niezawodnej ziomalce @dzikuskareads.