
Głodnych tutaj pewnie dzisiaj nie ma, po długim weekendzie objedzeni grillkami, opici browkami, rozgrzani do czerwoności trzydziestostopniowym gorącem. Po tej fali upałów u mnie już zanosi się na burzę, ale jeżeli u Was nadal skwierczy, przychodzę z iście zimową scenerią i gwarantuję ochłodzenie. Nie tylko górskie krajobrazy pokryte śnieżnym puchem zapodadzą nam mroźną aurę, możecie spodziewać się również zmrożenia krwi w żyłach, gdyż fabuła należy do tych ociekających grozą.
Marcin Majchrzak to autor dwóch powieści „Stacja” i „Głód”, jak również najnowszej antologii pt. „Cisza”, o której z pewnością cicho nie jest. Niebawem zabiorę się za lekturę, aczkolwiek natchnęło mnie na nadrobienie zaległej pozycji i tak oto przychodzę z polecajką.
Prozę tego autora zaliczyłabym do tych, których czytanie sprawia mi nadzwyczajną przyjemność, niezależnie od tego jak ciężki bagaż emocjonalny przelany jest na papier. Majchrzak potrafi elastycznie komponować frazy, tworzy zdania niby to powszechne, aczkolwiek przemyślane i niebanalne. Sporo w nich wyrażeń kwiecistych, eufemistycznych, ale i nie brakuje siarczystych wulgaryzmów. Czytając już drugą książkę spod pióra tego autora, mam wrażenie, iż spisując swoje historie przelewa sporo własnych refleksji w dialogi, czy poglądy głównych bohaterów. Da się to odczuć, a ja bardzo doceniam taki zabieg, mało kto tak potrafi. Dzięki temu mogę utożsamić się nie tyle z bohaterami, co z osobą stojącą za całokształtem.
Połowa książki stanowi niemalże obyczajowe tło wprowadzające do grubej rzezi. Mamy tutaj szerokie pasmo niepowodzeń głównego bohatera, przegrywa życiowego, któremu nie układa się pod żadnym możliwym względem. Po rozstaniu z partnerką i utracie pracy poznaje zbuntowaną nastolatkę i wyrusza z nią w Bieszczady. Sielsko nie będzie, możecie być tego pewni. W tajemniczym hotelu, o którego istnieniu nie wie nikt rozegra się niebywały horror. Klaustrofobiczny klimat locked room urozmaicono duchami przeszłości, a tytuł jest bardzo sugestywny🥩Więcej nie mówię, żeby nie zaspoilerować, czytajcie. Smaczego.