Niesamowicie irytująca i naiwna Rosemary wraz ze swoim hollywoodzko przystojnym mężem Guy’em postanawiają zamieszkać w owianej złą renomą kamienicy. Świeżo upieczone małżeństwo jest wielokrotnie ostrzegane przed podjęciem tej decyzji, jednakże fascynacja awangardowym obiektem daje górę i wprowadzają się bez chwili zawahania. Rosemary w mgnieniu oka staje się pupilką sąsiadów, którzy pomimo podeszłego wieku i pozytywnego usposobienia wydają się podejrzani na kilometr. Osaczają ją całkowicie, a gdy zachodzi w ciążę ofiarują pomoc i nadskakują.
Ten dziewięciomiesięczny okres oczekiwania na dziecko stanowi niesamowity suspens, pomimo niespiesznego tempa w jakim prowadzona jest ta powieść. Psychoza głównej bohaterki w zestawieniu z satanistyczną konspiracją doprowadzają nas do niesamowicie widowiskowego punktu kulminacyjnego.
Gargulce na fasadach, reprezentatywna aranżacja wnętrz i nietypowe umeblowanie stanowią idealne tło dla nadchodzącej groteski. Autor nadzwyczaj umiejętnie operuje słowem i wprowadza pompatyczną atmosferę nowojorskich dzielnic lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Ja już wiem, że większość z tych scen zostanie w mojej głowie na zawsze. Czarna kołyska z tiulową organzą, przeraźliwy płacz wychudzonej ciężarnej kobiety, zrozpaczone wołanie o pomoc … Pionierska w swej demonicznej tematyce, kontrowersyjna i wyjątkowa klasyka grozy. Fabuła tej książki jest bez wątpienia kultowa, zna ją większość fanów grozy, chociażby z oscarowej adaptacji Romana Polańskiego (ps. wiedzieliście, że prawa do ekranizacji zostały sprzedane jeszcze przed jej publikacją?)
To po prostu trzeba przeczytać i przeżyć męki wraz z Rosemary.
Ocena: 💀💀💀💀💀/5