Kto ma ochotę na kryminał, w którym głównym motywem są problemy nastolatków?
Idealna seria kryminalna, to taka, która nie nosi znamion telenoweli meksykańskiej. Jej ilość tomów nie goni liczby odcinków „Mody na sukces”, nawarstwienie fabularne nie przyprawia o zawroty głowy, a natłok bohaterów nie sprawia, że mylisz Juliana z Juliuszem, Julką, Jolantą i Juanitą. Idealna seria trzyma fason od pierwszego tomu, niczym debiutancki krążek ulubionej kapeli i nie skręca w zupełnie inne ścieżki. Nie serwuje szalonych zmian gatunkowych, nie odbiega brzmieniem od tego, za co pokochał*ś pierwowzór. Każdy kolejny epizod jest równie wciągający, sprawia, że na myśl o jego publikacji masz ciarki, a po zapoznaniu się z treścią dreszcze podniecenia nie odpuszczają. Jesteś nasycon*, w pełni usatysfakcjonowany. Po przeczytaniu ostatniego wersu nie czujesz niedosytu, bo wiesz, że wszystko co miało zostać napisane, napisane zostało.
Idealną serią kryminalną bez dwóch zdań stanowi czterotomowa opowieść o losach prokuratora Konrda Kroona. Niebanalna postać o nie do końca pochwalanej przez czytelnika postawie, z wyborami życiowymi niegodnymi poklasku. Jednak właśnie to mnie w nim urzekło. Nie jest typowym casanovą, ani klasycznym nieudacznikiem. Oddał swe serce pewnej kobiecie i choć próbuje ułożyć życie na nowo, przeszłość wciąż do niego wraca. Sto procent uwagi zwykle poświęca prowadzonym przez siebie dochodzeniom, za wszelką cenę doszukując się prawdy, by sprawiedliwości stało się zadość.
Postaci poboczne również stanowią barwną mieszankę, żadna z nich nie została potraktowana po macoszemu. Widać, iż autor skrupulatnie kreślił ich zaplecze psychologiczne idealnie umiejscawiając każdego na przypisanym stanowisku.
Tym razem wątek wyjściowy został ulokowany w środowisku nastolatków, których językiem Cyryl Sone zdaje się operować bez zarzutu. Nic tu nie jest wymuszone, czuć młodzieńczy flow nie tylko w mowie, ale również zainteresowaniach i całokształcie zachowania. Historia rozpoczyna się w momencie, gdy na biurko naszego prokuratora trafia teczka z medialną sprawą dotyczącą zbiorowego sam0b:jstwa trójki licealistów. Wraz z nim przyjdzie nam poznać tajemnicę stojącą za tym czynem, krocząc bolesną ścieżką nastoletnich upokorzeń. Liczby pozostawione prz każdym z ciał rzucą światło na dalsze dochodzenie, prowadząc do niespodziewanych wyników skrupulatnie utkanej sieci intryg…
.
Zakończenie „Wszystko, co widziałeś” spina wszystkie tomy pięknie naszkicowaną klamrą, czyniąc tę serię tworem idealnym i kompletnym. Szacun.