„Tonąc w morzu krwi”, to drugi tom dylogii kryminalnej o Sokole i Tyszce spod pióra polskiego autora, Ludwika Lunara. Jak to w tego typu seriach bywa, całość narracyjna opiera się na losach śledczych, którzy w każdej kolejnej części zmierzają się z innymi sprawami natury kryminalnej. Można czytać niezależnie, choć zdecydowanie polecam zachować tu chronologię, by zrozumieć motywacje głównych bohaterów, dynamizm zmian zachodzących w ich relacji na stopie służbowo-koleżeńskiej, jak również rozterki wewnętrzne wywodzące się z problemów w życiu osobistym.
W najnowszej powieści autor poruszył intrygującą tematykę nawiązującą do sprawy mającej swoje podłoże na polskiej scenie true crime. Zaginięcie rodziny Bogdańskich, które przyczyniło się do licznych spekulacji i do dziś nierozwiązanej zagadki ich tajemniczego rozpłynięcia się w powietrzu (ciekawostka: jeżeli interesuje Was interpretacja beletrystyczna tej samej sprawy, sięgnijcie również po „Wywierzysko” Kingi Wójcik). Ludwik Lunar osadził swoją akcję w Trójmieście, okraszając ją nie tylko aurą mistycyzmu, niepewności i niedopowiedzeń, ale również wartkiej sensacji urozmaiconej pościgami. Obie książki z serii należą do dość imponujących objętościowo, wymagają uwagi i skupienia, by w pełni z nich czerpać ten kryminalny charakter. Powieści zostały dopieszczone pod względem precyzji w odwzorowaniu zimnych, zakurzonych ulic i osiedli postpeerelowskich miast. Sama sceneria zdaje się być ultraważnym elementem układanki, która zostanie złożona dopiero, gdy zrozumiemy wydarzenia przedstawione w formie flashbacków z lat dziewięćdziesiątych.

Archiwum X w składzie – charakterna Tyszka oraz nieustępliwy Sokulski ponownie wkraczają na kryminalny szlak wypełniony mylnymi tropami i licznymi tajemnicami. Zmuszeni będą rozwikłać zagadkę mającą swoje podłoże w mistycznej przeszłości uwikłanej w problemach finansowych rodziny, nad którą zdaje się wisieć śm3rtelna klątwa.
„Tonąc w morzu krwi” stanowi złożony, wielowymiarowy kryminał przepełniony wszędobecnym mrokiem. Mrokiem ludzkich dusz, żądz i wewnętrznych impulsów. Milczenie odgrywa tu szczególną rolę i wybrzmiewa dość solidnie, by w końcu uderzyć z impetem niepostrzeżenie.
Współpraca reklamowa z @wydawnictwofilia @filiamrocznastrona


