„Zupełnie jakby jej oblicze było płótnem, które ktoś gwałtownie szarpnął, odrywając dolną część. Usta, nadal wygięte w delikatnym uśmiechu, zsunęły się w dół wraz z podbródkiem i połową policzków. Strzępy pozbawionej krwi skóry się rozeszły, ukazując pustkę. Wpatrywałum się w głąb jej czaszki, w jamę w miejscu twarzy, w czerwone, wilgotne, pofałdowane wnętrze.” 🖤Ćmy na […]

