Florian Gaderla, to zielonogórski kryminalny, oddający się swojej pracy w pełni, nieustępliwy służbista. Współpracownicy mają go za gbura, gdyż stroni od ich towarzystwa, niczym prawdziwy outsider. Florian zdaje się gardzić całym społeczeństwem, jak przystało na osobę, która w swoim życiu widziała zbyt wiele zła płynącego z ludzkich serc, jednakże delikatne i wrażliwe wnętrze pozostawia tylko dla wybranych, nie pozostając obojętnym na cierpienie bezbronnych istot.
W okolicy dochodzi do brutalnych zajść z udziałem nieletnich. Zaginięcia, samobójstwa, domniemane morderstwa. Gdy w zielonogórskim pustostanie zostaje odnalezione ciało małej dziewczynki, przed Florianem otworzą się drzwi do przeszłości, w której doszło do wielu przykrych zdarzeń. Bohater będzie zmuszony na powrót zmierzyć się z własnymi demonami, oraz rozdrapać niezabliźnione na duszy rany.


Historia spisana piórem Krystiana jest niezwykle ujmująca. Poruszająca. Wzbudzająca ogrom smutku i wywołująca lawinę cierpienia. Czytałam ją dwukrotnie i za każdym razem przeżywałam ten koszmar na nowo. Dwutorowa narracja, opisująca z jednej strony wydarzenia teraźniejsze, a z drugiej powracająca do bolesnych dziecięcych wspomnień, jest niesamowicie rozdzierająca. Ciężko czyta się o krzywdach, które dotyczą bezbronnych dzieci, które powinniśmy otoczyć aureolą zaufania i bezpieczeństwa, dbać o nie i poświęcać całą swoją energię i cierpliwość, by wyrosły na pewne siebie osoby. Wychowywać w ciepłym domu, z pełnymi brzuszkami i uśmiechniętymi buziami, by zadowolone kroczyły przez życie, niczym w bańce utkanej z miłości.
Niestety, „Przestań, proszę”, to powieść odzierająca ze złudzeń, otwierająca przed czytelnikiem najgorsze prawdy o realiach, w których dorastają nieletni. Znieczuleni cugiem alkoholowym rodzice, niezdający sobie sprawy z tego, gdzie i z kim spędza czas ich potomek. Nieinteresujący się tym, czy dziecko jest głodne, czy nie widziało jedzenia od wielu godzin. Uderzająca jest ta niesprawiedliwość, której dzieci rodzin patologicznych muszą doświadczać każdego dnia, będąc pominiętymi w szkole przez rodzicielskie zaniedbania. Brudne ubrania, nieprzyjemny zapach, a nawet oznaki przemocy fizycznej…
Krystian Stolarz przedstawia okropny obraz społeczeństwa, który odziera ze złudzeń i pozostawia z poczuciem niegasnącego smutku. Nie da się zapomnieć obrazów widniejących na kartach tej powieści kryminalnej, a fakt, iż autor jest policjantem nadaje jej wyraźnej autentyczności. Niektóre sceny pozostawią Wasze serca rozdarte już na zawsze, ale chciałabym byście po nią sięgnęli, gdyż stanowi ona ważny głos w sprawie cierpienia dzieci i nawołuje do działania. Nie bądźmy bierni, interweniujmy, wspierajmy.

Narracyjnie autor wspiął się na wyżyny pisarskie – ma niezwykle plastyczne pióro, którym kreśli sprawnie rozwijającą się, wartką akcję, angażująca od samego początku, aż do ostatnich zdań. Wykreował fenomenalną aurę niepewności, w której główny bohater zrzuca swoje emocjonalne warstwy, by dopiero przy samym końcu odkryć się przed nami w pełni. Niesamowicie złożone i barwne główne postaci, niepozbawione wad, ale i emanujące charyzmą. Każda z nich jest wyjątkowa i pozostanie w czytelniczej pamięci. Wisienką na torcie jest tutaj nie tylko niespodziewany zwrot akcji, ważne przesłanie i ogólny zarys fabularny, ale widowiskowy finał, pozostawiający z gulą w gardle na bardzo, bardzo długo…
Patronat medialny Suspense_books!
współpraca patronacka @proszynski_wydawnictwo @proszynski.emocje @policjant_czytaipisze

