💀Thriller z elementami nadnaturalnymi? Czy to już groza? 💀
Gdy niemożliwe, pozaziemskie i magiczne wkroczy na karty prozy, zwykle traktuje się już o powieści grozy. Bo taka też jest jej definicja. Z tego słynie, że nie ma w niej granic, wszystkie chwyty są dozwolone i realizm ściera się ze światem totalnej fantazji. Z założenia jednak wiem, iż ten drugi gatunek nadal traktowany jest przez czytelników, jako coś po co „raczej nie sięgną”. Bo za mocne. Bo się boją. A bo po horr0rach spać nie mogą. Posługujemy się więc tym delikatniejszym zwrotem przyziemnych dreszczowców, do których tę szczyptę magii dodajemy. Choć kryminał i thriller potrafią niejednokrotnie być brutalniejsze od mrocznych horrorów, to tych ostatnich się najbardziej obawiamy.
„Opuszczona” potrafi zmrozić krew w żyłach, lecz nie na brutalnych opisach to uniwersum zbudowano. J.D. Barker, znany jest na naszym rynku, jako autor bestellerowej serii kryminalnej #4MK, ale to właśnie tym tytułem zadebiutował. Nie był to byle jaki debiut, gdyż zagwarantował mu prestiżową nagrodę, jaką jest Bram Stoker Award. Wysoce klimatyczna, opierająca się na magicznym uniwersum wplecionym w świat zupełnie realny. Postaci spoza naszego wymiaru niewykraczającego poza ramy logiki, przychodzą domagać się o swoje. Przychodzą odebrać to, co im obiecano. Uważaj na wypowiadane przez siebie słowa, bo nigdy nie wiesz, kiedy właśnie podpisujesz pakt z samym diabłem.
Za głównego bohatera służy nam tutaj (niemalże już klasycznie) – pisarz grozy, który właśnie nakreślił jakże lekkim piórem swoją najnowszą powieść. Jeszcze nigdy słowa tak nie wypływały spod jego palców, nigdy dotąd z tak niezwykłą finezją i brakiem oporów nie spisał pełnego woluminu. Będąc dumnym ze swojego dzieła pojechał na spotkanie biznesowe do Nowego Jorku, zostawiając w domu żonę w zaawansowanej ciąży, wraz z córką.
Ze strony na stronę jednak napięcie narasta, pisarzowi zaczynają naprzykrzać się niemalże narkotyczne wizje, zacierające pogląd na rzeczywistość. Nie pamięta wydarzeń z dnia poprzedniego, a u jego boku raz po raz pojawia się tajemnicza nieznajoma… Co więcej, w domu rodzinnym też zbyt bezpiecznie nie jest. Siły nieczyste rozpanoszyły się tam na dobre i nie spoczną, nim nie dopną swego.
Fabuła jest niezwykle wciągająca, a krótkie rozdziały prowadzone naprzemiennie w dwóch jakże odległych ramach czasowych nadają tempa akcji. Historię czyta się płynnie, przeskakując z zaciekawieniem od wydarzeń z teraz, do tych odgrywających się w XVII wieku zapisanych na kartach „Powrotu Czarownicy”. Domniemania o stosowanie czarnej magii, procesy, skazanie, wymierzenie najwyższej kary.
A co byście powiedzieli na to, gdyby historia zapisana piórem naszego głównego bohatera kryła w sobie drugie dno?
„Ten świat się skończył; o świcie nadejdzie nowy.”
Współpraca reklamowa z @wydawnictwoczarnaowca
Rozdanie z „Opuszczoną”: https://www.instagram.com/p/C79S-4ZN–k/?img_index=2
IG: @suspense_books