Najnowsza powieść spod pióra niekwestionowanego króla h0rroru wbrew pozorom grozą nie jest. „Nie wymiękaj” stanowi czwarty tom cyklu kryminalnego o uwielbianej przez czytelników na całym świecie Holly Gibney.
Policja miasta Buckeye otrzymuje tajemniczy list od nadawcy podpisującego się jako Bill Wilson. Krótka notka stanowi groźbę rzuconą w kierunku społeczeństwa, a w szczególności władzy. Wymierzenie kary za śmierć niewinnego człowieka. W imię sprawiedliwości. Autor listu powołuje się na zasadę Blackstone’a, którą interpretuje na własny użytek, przerabiając pod siebie i strasząc, iż zam0rduje on 13 niewinnych i 1 winnego, by przysporzyć cierpienia tym, przez których doszło do niesprawiedliwego zgonu. Sprawiedliwość tutaj odgrywa główną rolę, choć sam koncept nie ma z nią nic wspólnego…
„Nie wymiękaj”, to złożona historia kryminalna, w której występuje mnogość wątków, a trup ściele się gęsto. Stephen King postawił na szybkie tempo akcji, nie ignorując przy tym głębi psychologicznej poszczególnych postaci. Autor jest mistrzem kreacji, niemalże sześćset stron, które ani na moment nie przestają zaskakiwać i ciekawić. Pomimo tej sporej objętości książkę czyta się bardzo szybko, gdyż w oczekiwaniu na każdy kolejny spektakularny odstrzał siedzimy, jak na szpilkach. Opowieść toczy się na kilku liniach narracyjnych, które mają zbiec się w jeden spektakularny, budzący dreszcz finał.
Choć nie czytałam poprzednich tomów, nie odczułam problemów z wczuciem się w ten zarysowany świat. King przytacza najważniejsze wydarzenia z życia Holly, która choć jest główną headlinerką tej serii, nie wychodzi na piedestał. Poznajemy tu sporo postaci, ich przeszłość, problemy życiowe i motywacje. Mamy tutaj piosenkarkę w trasie koncertowej, feministyczną działaczkę i jej wysoce religijnego stalkera. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie zmian panujących w społeczeństwie, zestawienie konserwatyzmu i liberalizmu, oraz ewentualnych skutków, które mogą wyniknąć z ich zderzenia.
Współpraca reklamowa z @proszynski.emocje @proszynski_wydawnictwo
