„Krzyk”, to debiutancka powieść kryminalna japońskiego pisarza Tokuro Nukui. Pierwotnie wydana w oryginale we wczesnych latach 90-tych, dopiero po ponad trzydziestu latach doczekała się polskiego tłumaczenia. Nazwisko autora było mi zupełnie nieznane, lecz po lekturze „Krzyku” liczę na to, iż powieść narobi na rynku wydawniczym tyle szumu, że doczekamy się również tłumaczeń kolejnych książek tego powieściopisarza.
/współpraca ambasadorska z @wydawnictwoakurat @wydawnictwomuza /

Opowieść została spisana w formie dwutorowej narracji, prowadzonej w trzeciej osobie. Początkowo poznajemy osobliwego „mężczyznę” którego nazwisko przez pewien czas jest nam nieznane. Bohater jest niesamowicie enigmatyczną personą, a najważniejszym punktem jego egzystencji jest oszałamiające cierpienie. Ból wylewa się z każdego zdania poświęconego jego opisowi. Dowiadujemy się, iż wyszedł ze szpitala, jest schorowany, obolały na duszy, ulękniony i osamotniony, Jego wewnętrzna pustka odwzorowana jest również w jego mieszkaniu i otoczeniu. Kreowane jest ono, jako typowo minimalistyczne, równie smutne i smętne, jak on sam. Pozbawiony radości życiowej, dogodności materialnych i przyjemnych bodźców zewnętrznych, mężczyzna ubolewa nad bezcelowością i bezsensem egzystencjalnym. Stracił to, co było dla niego najważniejsze i nie potrafi udźwignąć się po tej nieopisanej krzywdzie. Pewnego dnia jednak, nad jego głową zostają rozwiane ciemne chmury za pomocą młodziutkiej dziewczyny, która postanowiła wyciągnąć doń rękę i pomodlić się w jego intencji. Wyczuwając płynącą od niego złą energię, kobieta otworzyła wrota do miejsca oferującego rozgrzeszenie, wzajemny szacunek i opiekę. Dała mężczyźnie możliwość uczestnictwa w religijnej wspólnocie, a on ogarnięty kompletną fascynacją zinterpretował całą resztę na własną potrzebę, Słyszał to, co chciał słyszeć, rozumiał tak, jak chciał zrozumieć.
Z drugiej strony mamy wysoko postawionego, młodego inspektora NAP, Saekiego. Jego postać jest niezwykle kontrowersyjną na arenie policyjnej. Mężczyzna pomimo wysokiego szczebla nie jest postrzegany za autorytet, jego decyzje często są podważane, a wybory życiowe głośno krytykowane. Pozostaje on w małżeńskiej separacji, nieczęsto dogląda ojcowskich obowiązków, częściej zaś zagląda do nieprawego łoża. Gdy funkcjonariuszowi zostaje przekazana sprawa zamordowanej dziewczynki, policja zaczyna łączyć fakty z poprzednim zaginięciem i doszukuje się działań seryjnego mordercy. Niestety, dochodzenie dogorywa w martwym punkcie, brak poszlak wpływa na morale policjantów, a głośno negowany za rozwiązłość i niekonsekwencję główny śledczy zostaje wzięty na radar opinii publicznej.

Z „Krzyku” głośno wybrzmiewa motyw krzywdy dziecięcej. Zaniedbań rodzicielskich i ignorancji dorosłych. Ich błędnych decyzji, które determinują ukształtowanie młodej osoby, jako silnie zaburzonej jednostki, jak również fali niemile widzianych następstw tego procederu. Autor mocno podkreśla, iż niedaleko pada jabłko od jabłoni i braki emocjonalne w latach najmłodszych często zostają powielane w okresie dorosłości. Relacje rodzinne stanowią tu główny punkt fabularny, wokół którego kreowana jest cała reszta kryminalno-obyczajowej historii. Problemy małżeńskie odbijające się piętnem na psychice dziecięcej, zaburzone poczucie bezpieczeństwa i ogólnej bezmiłości zdają się prowadzić do złożonych dysfunkcji, mających swoje ujście w sytuacjach związanych nie tylko z sytuacją zagrożenia życia, lecz również totalnej psychozy. Wyzysk finansowy i pozorne poczucie opieki ze strony sekt zostaje tutaj poniekąd substytutem brakującego elementu, którym powinno być szczęśliwe życie rodzinne. Członkowie religijnych zgrupowań żerują na takich elementach niczym sępy i pozyskują do swoich niecnych praktyk…
Nukui w „Krzyku” przedstawił również problematykę związaną z wolnymi mediami, dezinformacją i błędną interpretacją wiadomości prezentowanych w gazetach. Głośne tytuły zasłaniają najważniejsze sedno sprawy, nakierowując czytelnika na tanią sensację, tym samym odwodząc od kluczowych doniesień.
Choć powieść została napisana kilkadziesiąt lat temu, nie brak jej aktualnego wydźwięku. Problematyka społeczna wciąż jest na czasie. Niegdyś owiane złą sławą zgrupowania religijne, wciąż rosną w siłę, aczkolwiek ich nazewnictwo zdaje się być coraz bardziej mitygowane. Sekciarskie pojęcia zaczęto zastępować delikatniejszymi półsłówkami, mimo że tak samo czerpią one z ludzkiej naiwności i poczucia niepewności wyciągając to, na czym zależy im najbardziej – zyski.

„Krzyk”, to niezwykle wciągająca powieść kryminalna celująca w motywacje głównych bohaterów, pogłębiająca ich rysy psychologiczne i dogłębnie je eksplorująca. Akcja jest bardzo dynamiczna, a naprzemienna narracja prowadzi do widowiskowego finału, niemożliwego do odgadnięcia. Zwrot akcji wraz z ujawnieniem sylwetki złoczyńcy stanowią wspólnie niespodziewany i szokujący element tej zręcznie porozrzucanej układanki.
