„Zupełnie jakby jej oblicze było płótnem, które ktoś gwałtownie szarpnął, odrywając dolną część. Usta, nadal wygięte w delikatnym uśmiechu, zsunęły się w dół wraz z podbródkiem i połową policzków. Strzępy pozbawionej krwi skóry się rozeszły, ukazując pustkę. Wpatrywałum się w głąb jej czaszki, w jamę w miejscu twarzy, w czerwone, wilgotne, pofałdowane wnętrze.”
🖤Ćmy na grafice są autorstwa @redwombatstudio Ursuli Vernon / T. Kingfisher, pochodzą z wyklejki książki.
🖤Współpraca reklamowa z @wydawnictwosqn @sqn_imaginatio

„Co żeruje nocą” T. Kingfisher, to kontynuacja poczynań Alex Easton, z którymi mogliśmy pierwotnie zapoznać się w gotyckiej noweli „Co porusza martwych”. Pierwszy tom był retellingiem „Zagłady domu Usherów” E. A. Poe i poniekąd nawiązywał wątkiem mikologicznym do „Mexican Gothic” Sylvii Moreno-Garcia. Na jego okładce znajdziecie moją polecajkę oraz logo, gdyż miałam ogromną przyjemność objąć ten tytuł patronatem!
Choć serię oczywiście warto czytać w kolejności chronologicznej, by zapoznać się z postaciami i ich motywacjami na głębszą skalę, to „Co żeruje nocą” można również czytać bez znajomości pierwszej części, gdyż nowa nowela przynosi nam zupełnie inną, mroczną sprawę, z którą musi sobie poradzić emerytowanu żołnierzu.

Po powrocie w rodzinne strony, Alex zmaga się z przypadłością nazywaną „żołnierskim sercem”. Nawiedzające wizje scen z bitwy wojennej nie pozwalają odetchnąć, a do tego myśli ciągle zakłócane są piszczeniem w głowie. Objawy towarzyszące typowemu zespołowi stresu pourazowego dodatkowo mieszają się z niepokojącymi snami, oraz pijackimi wizjami po spożyciu livritu, co kreuje niesamowitą aurę oniryzmu.
Wśród mieszkańców malutkiej gallacyjskiej wioski krąży plotka, jakoby pewna mroczna zmora siadała na piersi śpiącej osoby i kradła im oddech. Niedowierzającu Alex postanawia przyjrzeć się bliżej tej sprawie, choć zabobony i pogańskie legendy ludowe przyprawiają o ciarki. W szarawej mieścinie, stojącej u progu dwudziestego wieku czuć czyhające zło, a białe ćmy zdają się zwiastować śmierć…

Przepełniona mrokiem, atmosferą nawarstwiającego się szaleństwa i osnuta mgłą niepokoju nowelka „Co żeruje nocą” bez wątpienia zauroczy Was swoim klimatem. Autorka postanowiła zastosować w narracji zabieg zburzenia czwartej ściany, co dodatkowo przybliża nas do wydarzeń mających miejsce na kartach historii. Aleks bezpośrednio zwraca się do czytelników, dzięki czemu mamy wrażenie towarzyszenia jenu w zmaganiach w walce z plugawą moroi.
Z pewnością osoby niezaznajomione z poprzednim tomem zastanawiają się skąd te nietypowe końcówki w odmienionych słowach – względem żołnierzy Gallacji tłumacz zastosował dukaizmy, co jest bardzo dobrze wytłumaczone w notce wydawniczej i warto się z nią zapoznać. Muszę przyznać, że jak dla mnie o wiele lepiej przyswajalne są te zaimki podczas czytania, aniżeli w wersji audio. Polecam i już czekam na trzeci tom 🙂

